niedziela, 22 grudnia 2013

Sonia - wyjątkowa lala dla wyjątkowej dziewczynki

Przedstawiam Wam kolejną stojące lalę, którą nazwałam Sonia :) W trakcie szycia sprawiała mi mnóstwo problemów - a to nóżki uciekały mi i nie mogłam ich igłą złączyć z ciałkiem, a to płaszczyk wyszedł za mały, a później nie chciał się ładnie ułożyć. Guzik w płaszczyku przyszywałam i odpruwałam chyba z cztery razy. Nie mówiąc już o włosach, które mimo, że traktowałam igłą w dalszym ciągu były oporne i nie chciały się dobrze przyczepić do główki. I tak od stópek, do czubka głowy - Sonia sprawiała, że na zmianę a to się złościłam, a to cieszyłam, że udało mi się pokonać kolejną przeszkodę. Na szczęście ostatecznie, udało mi się ukończyć ją na czas i podarowałam ją mojej małej siostrzenicy :) 

Tak na marginesie, Hela urodziła się 12.12.12. Magiczna data, prawda? :)




















czwartek, 19 grudnia 2013

Brelok - miniaturka Misia Franka

Jakiś, dość spory czas temu zostałam poproszona o uszycie breloka, który byłby malutkim sobowtórem Misia Franka (55cm). I tak powstał Miś Franek Junior, który mierzy13 cm. Poznajcie go! :)

Wszyłam mu w karczek zawieszkę z kółkiem, także można go bez problemu przyczepić do kluczy :) 
Rączki i nóżki tak jak w oryginale są przyszyte na guziki, dzięki czemu można nimi swobodnie ruszać :)

Mam nadzieję, że Wam się podoba :)

niedziela, 8 grudnia 2013

Dorotka - moja pierwsza stojąca lala :)

Przez ostatni tydzień byłam pochłonięta szyciem pewnej damy, która kosztowała mnie troszkę nerwów i nieprzespanych nocy, ale za to osiągnęłam efekt, którego się nie spodziewałam :):) Tą młodą damą jest Dorotka, która mierzy AŻ 80 cm i ustanowiła rekord, jeśli chodzi o wielkość w uszytym przeze mnie stadzie misiów, aniołów, żyraf, królików itd. Póki co chyba nikt jej nie pobije ;) Chociaż może po świętach  natchnie mnie na uszycie jeszcze większego wielkoluda? Kto, to wie co mi do głowy strzeli ;)





sobota, 7 grudnia 2013

Anioł świąteczny

Pamiętacie jak Wam wspominałam o moim nowym logo i słoniku (KLIK), którego uszyłam dla Moniki z Project 8? Do kompletu dołączyłam jeszcze takiego oto świątecznego aniołka :)






Relacje z ich pobytu w domu Moni możecie przeczytać TU na Jej blogu :)

sobota, 30 listopada 2013

Przygody Bodzia i Bam Bama

Bodzio i Bam Bam to dwa przesympatyczne hipopotamy, które powstały z myślą o dzieciach z Przedszkola we Wszedzieniu i Centrum Rozwoju Rodziny HORYZONT. Oby spełniły się w roli towarzyszy zabaw :)

Bodzio


I Bam Bam


Uwielbiają wspólne zabawy :)


Rączki i nóżki przyszyłam na guziki, dzięki czemu mają pełną swobodę ruchów :)

 Przez chwilę nie byli zgodni co do tego w co się bawić.


Ale szybko się pogodzili.


I zaczęli wspólnie brykać po całym pokoju :)

Nowe logo Fabryki

Jestem taka szczęśliwa, że sobie nawet nie wyobrażacie!! :) Dzięki Monice z Project 8 Fabryka Małych Cudów doczekała się nowego loga. Powiem krótko - lepszego wymarzyć sobie nie mogłam!!!!! Z resztą sami zobaczcie :):)


Teraz mogę przyznać rację stwierdzeniu, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Logo chciałam zaprojektować już w październiku, ale niestety grafik, który miał się tym zająć, rozmyślił się. I tak pisałam od jednego, do drugiego, aż w końcu trafiłam na Monikę - niesamowicie sympatyczną dziewczynę, która mnie poratowała i zaprojektowała to cudo.

Ja z kolei w ramach odwdzięczenia się uszyłam dla Niej takiego oto słonika


I Aniołka, nad którym co prawda jeszcze pracuję, ale już niedługo będzie gotowy :)



czwartek, 14 listopada 2013

Worek ze Świnką Peppą


Wreszcie udało mi się uszyć worek, który tuptał po mojej głowie już od kilku miesięcy. Jednak jak to często ze mną bywa - mam ochotę coś uszyć, ale nie mam wizji. Dlatego ze spokojem odkładałam ten pomysł na dzień, w którym doznam nagłego olśnienia, czy to z rana od razu po przebudzeniu, czy też w trakcie dnia, gdy będę się przemieszczała z jednego miejsca na drugie. Tak też się stało w ten weekend - pod wpływem nagłego impulsu, w mojej głowie powstał obraz worka. Wykorzystując sytuację, szybko podreptałam do pudełek z materiałami, wygrzebałam te potrzebne i tak wdrożyłam wymyślony obraz w życie :)

Worek podarowałam mojej 3-letniej siostrzenicy,
która wprost uwielbia przygody Świnki Peppy :)




Mam nadzieję, że Wam się podoba :)

poniedziałek, 11 listopada 2013

Poduszki, poduszki i jeszcze raz poduszki

W temacie nadrabiania zaległości, dzisiaj na tapecie znajdą się poduszki, a właściwie jedna poduszka i kilka poszewek. 

Pierwsza z nich uszyta została na Letnią Akademie Szycia, w której wzięłam udział. Fajna akcja zrzeszająca ludzi nie potrafiących w ogóle szyć, jak i tych szyjących już jakiś czas, ale chcących się nauczyć czegoś nowego. LAS trwała przez całe wakacje. Co dwa tygodnie organizatorzy wysyłali do uczestników zadania (było ich w sumie 5). Każde zadanie było trudniejsze od poprzedniego, wykorzystywało umiejętności nabyte przy poprzednim zadaniu, jak i uczyło nowych. Zaczęło się od torby na zakupy (pokaże Wam ją niebawem), później była poszewka na poduszkę (ją pokaże Wam już dzisiaj), następnie mieliśmy uszyć kosmetyczkę, podkładkę i spódniczkę (niestety tych etapów już nie zaliczyłam, bo wyjeżdżałam - ale co się odwlecze to nie uciecze! :))

Tak wygląda poduszka


A tak prezentuje się uszyta specjalnie na nią poszewka :)

 



Kolejne okazy zostały już uszyte do salonu siostry. Pierwotnie miało być ich cztery, ale póki co udało mi się uszyć dwie.

Oto i one!

NUMER 1

Poszewka nie jest moim projektem, znalazłam taką bardzo dawno temu w internecie, a że spodobała się bardzo siostrze, postanowiłam ją uszyć. Niestety nie pamiętam źródła, ani autora pierwowzoru.



Z tyłu poszewka zapinana jest na przezroczyste guziczki...


...które doskonale maskują się na tle materiału :)


NUMER 2

Poduszka ozdobiona wypustką, koronką i aplikacjami w serca.
Projekt w 100% mój ;)





Na dzisiaj to wszystko, ale już niebawem będą kolejne posty.
Zaglądajcie! :)

poniedziałek, 28 października 2013

Franciszek, Franek, Franuś

Wczoraj uszyłam misia, ale nie byle jakiego! Misia Franciszka z ruchomymi łapkami i nóżkami. Misia, w którym zakochałam się od pierwszego wejrzenia i powiem nieskromnie, że jest naprawdę, naprawdę moim wymarzonym misiem :)



Ma 55 cm


I może swobodnie ruszać łapkami i nóżkami



A to wszystko za sprawą magicznych guzików :)



Zrobiłam mu też kilka zdjęć z Króliczką Molly - mam nadzieję, że ją pamiętacie.
Jeśli nie - to nie szkodzi, zaraz sobie przypomnicie :)