Wesoło się z Wami witają po kolei Tick Tock, Zoom, Splish Splash i Ring Ring.
Prawda, że wyglądają sympatycznie? :)
Zostałam poproszona o wierne odwzorowanie żuczków ze wszystkimi detalami, a co więcej to nie miały być zwykłe maskotki, ale maskotko-pacynki! :) Przyznam szczerze, że miałam przy nich niezłą zagwozdkę i gimnastykę umysłu - jak to zrobić, żeby wyglądało ładnie i spełniało wszystkie postawione wymagania? W końcu chciałam zadowolić Maluszka, który miał te żuczki otrzymać, ale również chciałam być zadowolona sama z siebie, z efektów swojej pracy. :)
I tak po kolei powstawały, jeden po drugim, moi mali uśmiechnięci bohaterowie!
Na pierwszy ogień poszedł Splish Splash :)
Był moim pierwszym "kotem za płotem" ;)
Potem powstał Tick Tock.
Następnie Zoom.
I jako ostatni do żuczkowej gromadki dołączył Ring Ring :)
I widok na kieszonkę z tyłu, w którą Maluszek może wsadzić rączkę.
Pozował oczywiście Ring Ring - moja duma i chluba! :P
Pamiątkowe zdjęcie całej uśmiechniętej gromadki :)
No może prawie całej... Splish Splash wyruszył do swojej nowej Właścicielki dużo wcześniej :)
I na koniec...
cała trójeczka pokazuje swoje "kieszonki" ;)
Kiepsko je widać, ale uwierzcie mi na słowo... one tam są! :D