Dzisiaj przyszedł wielki moment Myszki i Króliczka - czas ich publicznej prezentacji! Trochę szepczą mi na uszko, że są stremowani, że się boją i że nie wiedzą jak wypadną, ale ja wiem, że pójdzie im świetnie, prawda? :)
Oboje zostali uszyci na specjalne zamówienie - Myszka dla Gabrysi, a Króliczek dla Kacperka.
Przy Myszce nie dostałam dokładnych instrukcji, jak ma wyglądać, więc mogłam puścić wodze fantazji i wyobraziłam ją sobie tak...
Mam nadzieję, że swoim radosnym ubrankiem przywoła choć trochę tę spóźniającą się wiosnę!
A tak wygląda Myszka, ze swoją młodszą koleżanką...
Korci mnie strasznie, żeby uszyć całą rodzinę myszowatych :)
A oto króliczek.
Tak wyglądają razem.
Dobrana z nich para, prawda? ;)
W dyskotekowym rytmie - roztańczona Myszka.
A tutaj portret rodzinny!
Pozdrawiam Was wiosennie! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz