A dzisiaj troszkę o słonikach, co to szczęście nam przynoszą :)
Jakiś czas temu naszła mnie ochota na uszycie słonika, a że ja lubię spełniać swoje zachcianki poszperałam trochę w internecie, znalazłam swoje natchnienie i uszyłam... Trąbalinka :)
Trąbalinek wzbudził zachwyt u mojej 3-letniej siostrzenicy, która pierwszy raz w życiu poprosiła mnie żebym coś dla niej uszyła. I w ten sposób powstał Kropek - własność Juleczki :)
I jeszcze widok na brzuszek :)
Kolejny słonik był już robiony na zamówienie dla pewnego Chłopczyka :)
Całe TRIO :)
Ale to jeszcze nie koniec! W całym tym słonikowym zamieszaniu powstał jeszcze jeden rodzynek, bardziej grubiutki, "bardziej" malutki, taki "bardziej" 3D ;)
Pozdrawiam! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz